• Z trybunałów europejskich
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(39)/2020, dodano 10 sierpnia 2020.

Quo vadis Polonia? Czyli jak wiceminister Anna Dalkowska wniosek KE przed TSUE zwalczała

Joanna Hetnarowicz-Sikora
(inne teksty tego autora)

Pytanie wstępne podstawą zarzutów dyscyplinarnych? Ależ skąd!

Część pytań członków składu odnosiła się wprost do przedmiotu zarzutów dyscyplinarnych. Sędziowie Trybunału dociekali, jakiego rodzaju zarzuty dyscyplinarne stawiane są sędziom i innym przedstawicielom zawodów prawniczych. W całym spectrum spraw dyscyplinarnych, począwszy od kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości i znęcania się nad członkiem rodziny, poprzez przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego bądź niedopełnienie obowiązków służbowych, aż po niewykonanie obowiązku doskonalenia zawodowego czy brak nadzoru nad przebiegiem sprawy prowadzonej dla klienta, pełnomocnik strony polskiej nie wskazywał na zawisłość jakiejkolwiek sprawy dyscyplinarnej przed Izbą Dyscyplinarną, w której przedmiotem zarzutów byłaby działalność orzecznicza sędziego.

A. Dalkowska zapewniała także, że nie ma żadnej jakościowej różnicy pomiędzy sprawami dyscyplinarnymi przed reformą a tymi, które pojawiły się po reformie systemu dyscyplinarnego. Po reformie przed Izbą Dyscyplinarną nie została zainicjowana ani jedna sprawa dyscyplinarna dotycząca czynności orzeczniczych, w tym także w przedmiocie skorzystania przez sędziego z jakichkolwiek środków prawnych, takich jak pytania prejudycjalne czy pytania do Trybunału Konstytucyjnego. Natomiast, jak przyznawała pełnomocniczka strony polskiej, rzeczywiście podjęto czynności wyjaśniające dotyczące kilku przypadków związanych z zadaniem pytań prawnych. Te czynności jednak nie dotyczą samego faktu zadania pytania. W jednym bowiem przypadku była to sytuacja, w której dwójka sędziów zadała w dwóch różnych sprawach (jednej cywilnej i jednej karnej), w dwóch różnych miastach i dwóch różnych sądach w Polsce identyczne pytania co do ich treści. W związku z tym wątpliwość wzbudził sam fakt ewentualnego uzgodnienia treści pytań w kontekście niezależności sądu i to było przyczyną wszczęcia czynności wyjaśniających. Reprezentantka rządu wymieniła także przypadek sędziów sądu powszechnego z Krakowa i Katowic, gdzie faktycznie zadano pytania prejudycjalne, ale podobnie jak poprzednio wątpliwość w postępowaniu dyscyplinarnym wzbudził nie sam fakt zadania pytania, a okoliczności proceduralne, na przykład to, że w sprawie rozpoznawanej w składzie 3-osobowym sędzia zadała pytanie prawne z pominięciem pozostałych osób, niejako podpisując się za cały skład trzyosobowy.

Pełnomocnik rządu wskazała także w odpowiedzi na pytanie składu sędziowskiego, że miał miejsce przypadek zawieszenia jednego z sędziów w czynnościach służbowych i w tym zakresie faktycznie decyzję podjęła Izba Dyscyplinarna, jako organ odwoławczy. Jednak decyzja ta dotyczyła sędziego, który z przekroczeniem swoich uprawnień próbował dokonać takiej interpretacji wyroku TSUE z 19.11.2019 r., która de facto dawała mu kompetencje do podważania statusu innego sędziego. To nie jest sprawa dotycząca zadania pytania prawnego a sprawa, w której sędzia próbował w toku czynności orzeczniczych wyjaśniać status innego sędziego, który uzyskał prerogatywę Prezydenta RP i przez Prezydenta na stanowisko został powołany. Te czynności pozostawały bez związku ze sprawą główną, zatem sędzia ten naruszył nie tylko konstytucyjne, ale także konwencyjne prawo do rozpoznawania skargi w ustalonym terminie. Działał przy tym wbrew uchwale SN z 23.1.2020 r., w której Sąd potwierdził, że wyroki sędziów sądów powszechnych nie podlegają podważeniu, a sędziowie, którzy zostali powołani w nowym trybie, są sędziami. Mimo tego orzeczenia 24.1.2020 r. sędzia zwrócił się w toku czynności orzeczniczych o informacje dotyczące sposobu wyłaniania sędziego, czyli nie dość że działał niezgodnie z przepisami i z wytycznymi wynikającymi z wyroku Trybunału, to także niezgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego, która to ma charakter wiążący jako zasada prawna. To właśnie te okoliczności legły u podstaw zawieszenia w czynnościach służbowych tego sędziego.

Tłumacząc zakres postępowań dyscyplinarnych, A. Dalkowska podkreślała, że system dyscyplinarny w Polsce, jeśli chodzi o delikty dyscyplinarne, funkcjonował w niezmienionej postaci od 1928 r. Przesłanka rażącego naruszenia prawa stanowi i stanowiła tym samym niejednokrotnie podstawę wszczęcia różnego rodzaju postępowań wyjaśniających. Jakkolwiek oczywiście rozróżnić należy zachowania, które naruszają przepisy i to naruszają je w sposób rażący, od tych zachowań, które stanowią realizację uprawnień sądu wyczerpujących przesłanki orzecznicze wskazane w wyroku TSUE, a także jakkolwiek oczywistym jest niedopuszczalność kwestionowania orzeczeń sądowych z punktu widzenia merytorycznego, to jednak okoliczności powyżej wymienione należy zbadać. Pełnomocnik rządu wskazała, że takie zachowania od 1928 r. w Polsce, ale także w innych krajach Unii, na przykład w Niemczech, są kwalifikowane jako delikty dyscyplinarne. Co więcej, takie zachowania wyczerpują znamiona przestępstwa.

Badanie zatem okoliczności wymienionych powyżej w toku postępowania wyjaśniającego stanowi element ugruntowanej praktyki w tym zakresie.

Przypomnieć jedynie wypada, że w czasie, gdy A. Dalkowska tak szeroko wypowiadała się o zakresie postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, na tej samej sali, w ławach dla publiczności, rozprawie przysłuchiwał się sędzia P. Juszczyszyn.

Środki tymczasowe

Dokładnie miesiąc po wysłuchaniu stron, w dniu 8.4.2020 r. TSUE w składzie Wielkiej Izby, z wiceprezes R. Silva de Lapuerta jako sprawozdawczynią, po wysłuchaniu E. Tancheva, rzecznika generalnego, wydał postanowienie, w którym Rzeczpospolita Polska została zobowiązana, natychmiast i do czasu wydania wyroku kończącego postępowanie w sprawie C‑791/19, do:

•    zawieszenia stosowania przepisów art. 3 pkt 5, art. 27 i art. 73 § 1 SNU, stanowiących podstawę właściwości Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego zarówno w I, jak i II instancji, w sprawach dyscyplinarnych sędziów;

•    powstrzymania się od przekazania spraw zawisłych przed Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego do rozpoznania przez skład, który nie spełnia wymogów niezależności wskazanych w szczególności w wyroku z 19.11.2019 r., A.K. i in. (Niezależność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego) (C‑585/18, C‑624/18 i C‑625/18, EU:C:2019:982) oraz

•    powiadomienia Komisji Europejskiej, nie później niż w ciągu miesiąca od doręczenia postanowienia Trybunału zarządzającego wnioskowane środki tymczasowe, o wszystkich środkach, które przyjęła w celu pełnego zastosowania się do tego postanowienia12.

W treści tego orzeczenia Trybunał szeroko odnosi się do wyroku w sprawie AK, dokonując właściwie wykładni zawartych w nim twierdzeń (pkt 65–78 postanowienia). Trybunał przypomina więc, że w myśl utrwalonego orzecznictwa gwarancje niezawisłości i bezstronności wymagają istnienia zasad, w szczególności co do składu danego organu, powoływania jego członków, okresu trwania kadencji oraz powodów ich wyłączenia lub odwołania, pozwalających wykluczyć, w przekonaniu jednostek, wszelką uzasadnioną wątpliwość co do niezależności tego organu od czynników zewnętrznych oraz neutralności względem ścierających się przed nim interesów (wyrok A.K., pkt 123 i przytoczone tam orzecznictwo). Trybunał wyraźnie zaznaczył, że zgodnie z zasadą podziału władz charakteryzującą funkcjonowanie państwa prawnego, konieczne jest zagwarantowanie niezależności sądów względem władzy ustawodawczej i wykonawczej. W tym względzie ważne jest, by sędziowie byli chronieni przed ingerencją lub naciskami z zewnątrz, które mogłyby zagrozić ich niezawisłości, a zasady kształtujące status sędziego powinny pozwalać w szczególności na wykluczenie nie tylko wszelkiego bezpośredniego wpływu w postaci zaleceń, ale również bardziej pośrednich form oddziaływania, które mogą zaważyć na decyzjach danych sędziów. Trybunał wyjaśnił również – co się tyczy przede wszystkim okoliczności, w jakich doszło do powołania członków Izby Dyscyplinarnej, że niekwestionowane jest, iż sędziowie orzekający w tej izbie są powoływani przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek KRS. Jakkolwiek jednak interwencja KRS w ramach procesu powoływania sędziów może przyczynić się do obiektywizacji tego procesu poprzez zakreślenie marginesu swobody, jakim dysponuje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej przy wykonywaniu powierzonej mu prerogatywy, to jednak może być tak wyłącznie pod warunkiem, że sama KRS będzie wystarczająco niezależna od władzy ustawodawczej i wykonawczej, a także od Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. W wyroku A.K., do którego Trybunał odsyła w postanowieniu o środkach tymczasowych, wymieniono czynniki, które rozpatrywane łącznie, mogą prowadzić do powzięcia wątpliwości co do niezależności organu takiego jak KRS.

Strona 6 z 7« Pierwsza...34567