• Ważne pytania
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(10)/2012, dodano 17 lutego 2013.

Poziom merytoryczny sędziów jest bardzo wysoki
z dr. Marcinem Dziurdą,
Prezesem Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa w latach 2006–2012
rozmawiają

Krystian Markiewicz i Bartłomiej Przymusiński
(inne teksty tego autora)

[hidepost=1]

K.M., B.P.: A jakie jest wynagrodzenie radców?

M.D.: Ustawa z 8.7.2005 r. o Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa1 zawiera miękką dyrektywę, że wynagrodzenie radcy wynosi do 130% wynagrodzenia sędziego sądu okręgowego, zaś starszego radcy – do 130% wynagrodzenia sędziego sądu apelacyjnego. Są to jednak tylko górne granice, zaś obecnie rzeczywiste wynagrodzenie radców pozostaje w dolnych granicach widełek wynagrodzeń określonych w rozporządzeniu Rady Ministrów z 26.4.2010 r. w sprawie wysokości wynagrodzenia zasadniczego, stawek dodatku funkcyjnego oraz dodatku za wieloletnią pracę dla radców i starszych radców Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa2. Wynagrodzenie zasadnicze zatrudnianych radców nie przekracza 7000 zł brutto, przy czym, w odróżnieniu od uposażeń sędziowskich, od tego odprowadzane są jeszcze składki na ubezpieczenie społeczne. Wynagrodzenia radców tak naprawdę nie zbliżają się zatem do wynagrodzeń sędziów sądu okręgowego i sądu apelacyjnego. Na szczęście od 2009 r. doszedł czynnik motywujący, czyli tzw. dodatkowe wynagrodzenie, uzależnione od kosztów zastępstwa procesowego zasądzonych i ściągniętych – podkreślam, że jedynie ściągniętych – w razie wygrania sprawy. Na pewno stanowi to dodatkową motywację. Tym bardziej, że nowelizacja dokonana w 2009 r. tak naprawdę jedynie zrównała sytuację radców Prokuratorii Generalnej z sytuacją radców prawnych zatrudnionych w innych jednostkach budżetowych. Przed 2009 r. radcowie Prokuratorii byli w istocie dyskryminowani. Wszyscy ich koledzy zatrudnieni w innych urzędach partycypowali w zasądzonych na rzecz Skarbu Państwa i ściągniętych kosztach zastępstwa procesowego, a jedynie radcowie Prokuratorii Generalnej – nie. Dobrze, że ta nierówność została zlikwidowana.

K.M., B.P.: Czy system waloryzacji wynagrodzeń, wywalczony przez środowisko sędziowskie, jest przez Prokuratorię Generalny popierany?

M.D.: Przypominam, że jeszcze w ubiegłym roku wskazywałem publicznie, iż odejście od waloryzacji wynagrodzeń sędziowskich w 2012 r. było złą decyzją. I nie chodzi tu nawet o ocenę konstytucyjności odpowiednich regulacji. Po prostu uważałem, i nadal uważam, że złamanie z trudem wypracowanego kompromisu, i to już po roku jego obowiązywania, było nie fair. Dobrze zatem, że w 2013 r. wynagrodzenia sędziowskie znowu będą waloryzowane. Jednak radcowie Prokuratorii Generalnej na waloryzacji wynagrodzeń sędziowskich dotychczas nie skorzystali. Wynagrodzenia w Prokuratorii Generalnej nie mają charakteru mnożnikowego, więc nigdy nie wzrastają w sposób ­automatyczny. Warunkiem podwyżek jest uzyskanie ­dodatkowych ­środków ­budżetowych. W warunkach ­oszczędności ­budżetowych nie ma na to szans, zatem wynagrodzenia radców Prokuratorii od kilku lat pozostają praktycznie bez zmian. Waloryzacja uposażeń sędziowskich powoduje zatem jedynie to, że wynagrodzenia radców Prokuratorii Generalnej coraz bardziej zbliżają się do dolnych widełek określonych w ­WynProkGenSPU. Formalne możliwości podwyżek istnieją, ale nie ma na to środków.

K.M., B.P.: Dlaczego więc radcowie wybierają Prokuratorię, a nie lepiej płatną pracę w prywatnych kancelariach?

M.D.: Sam się czasem nad tym zastanawiam. Może jestem nadmiernie idealistyczny, ale widzę kilka przewag, które ma praca w Prokuratorii nad kancelariami czy innymi podmiotami prywatnymi. Pierwsza rzecz to poczucie, że się pracuje dla państwa, czyli dla wspólnego dobra. Zawsze bardzo poważnie to traktowałem i uważam, że znaczna część radców Prokuratorii ma podobne podejście. Po drugie, praca w Prokuratorii daje szanse zajmowania się sprawami ważnymi i ciekawymi z profesjonalnego punktu widzenia. W końcu obowiązkowe zastępstwo procesowe Skarbu Państwa wykonywane przez Prokuratorię Generalną obejmuje, co do zasady, sprawy rozpoznawane w I instancji przez sąd okręgowy, czyli takie, które ustawodawca uznał za szczególnie istotne. Oczywiście, mógłby ktoś powiedzieć, że istotną część spraw prowadzonych przez Prokuratorię Generalną stanowią te wszczynane przez osoby osadzone w zakładach karnych i aresztach śledczych. Ale wynika to przecież jedynie z tego, że sądy okręgowe zalewane są takimi sprawami. W mojej ocenie, ta patologia ma przyczyny systemowe, ale to temat na osobną rozmowę. Generalnie jednak prawnicy zatrudnieni w Prokuratorii mają większą niż gdziekolwiek indziej szansę na prowadzenie ważnych i ciekawych spraw sądowych. Dla ambitnych prawników to bardzo ważna przewaga Prokuratorii Generalnej. I kolejna przewaga – paradoksalnie, trudno znaleźć miejsce, gdzie możliwe byłoby większe poczucie niezależności, i to w dwóch aspektach: formalnym i praktycznym. Status radców Prokuratorii Generalnej jest bardzo zbliżony do statusu sędziowskiego, był zresztą na nim wzorowany. Radcowie są mianowani, nie można wypowiedzieć im umowy o pracę, nie można też zastosować art. 52 KP. Z drugiej strony, wiążą się z tym podobne do sędziowskich ograniczenia w podejmowaniu dodatkowego zatrudnienia. Wraz z podjęciem pracy w Prokuratorii radca prawny musi zawiesić wykonywanie tego zawodu, zaś adwokat – skreślić się z listy adwokatów. Ale dla mnie nawet ważniejszy jest ten drugi aspekt niezależności – praktyczny. Bardzo się cieszę, że mogę powiedzieć, iż nie było żadnych prób nacisku na Prokuratorię Generalną. Jej współpraca z podmiotami reprezentującymi Skarb Państwa odbywa się w oparciu o mechanizmy przewidziane w przepisach prawa. Jeżeli wpływa pozew przeciwko Skarbowi Państwa, właściwy organ państwowej jednostki organizacyjnej, np. minister, musi przede wszystkim zająć stanowisko w kwestii podstawowej, tzn.: czy Prokuratoria Generalna ma uznać powództwo, czy możliwe jest zawarcie ugody, czy też należy wnosić o oddalenie powództwa. Stanowisko organu reprezentującego Skarb Państwa jest dla Prokuratorii Generalnej wiążące. Jeżeli zatem właściwy organ uważa, że należy wnosić o oddalenie powództwa, to radca Prokuratorii musi poszukiwać argumentów, żeby takie stanowisko uzasadnić. Wypracowanie argumentacji prawnej należy do Prokuratorii i dla wielu radców stanowi to wyznacznik prawdziwej niezależności. Mogą swobodnie prowadzić sprawę, a „klient” się w to nie wtrąca. Niestety, ten kij ma dwa końce. Niekiedy ów „klient”, czyli właściwy organ, tak bardzo ufa Prokuratorii, że czuje się zwolniony z obowiązku jakiejkolwiek z nią współpracy. Może jestem teraz nazbyt zgryźliwy, ale nierzadko trudno uzyskać od podmiotu reprezentującego Skarb Państwa podstawowe informacje o sprawie, nie mówiąc już o dowodach na poparcie prezentowanego stanowiska. Nierzadko radca Prokuratorii znajduje się zatem w trudnej sytuacji wobec sądu, któremu trudno uwierzyć, z jak wielkimi trudnościami wiąże się uzyskanie niezbędnych dokumentów z niektórych urzędów państwowych.

[/hidepost]