• Varia
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(37)/2019, dodano 4 listopada 2019.

Nie tylko rock and roll, czyli „Iustitia” na Pol’and’ Rock Festival 2019

Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek
(inne teksty tego autora)

W tym roku w prace naszego Stowarzyszenia i organizację imprezy włączyli się również społecznicy i to oni poprowadzili część debat m.in. „najlepsza lekcja WOS” czy też „Jak długo jeszcze zagra festiwal?” Podczas tej ostatniej, prowadzonej przez adw. Kingę Dagmarę Siadlak liderzy zespołu: Jacek Sienkiewicz i Katarzyna Sienkiewicz opowiadali o wolności artystycznej i jej granicach. Sekundował im Franciszek Sterczewski, który w dyskusji użył pięknego porównania: „My, aktywni obywatele, jesteśmy korzeniami, instytucje państwa prawa, jak np. SN i Iustitia to pień drzewa i gałęzie, a na tych gałęziach jest Kwiat Jabłoni”. Dziękujemy za tę debatę.

W drugiej debacie zaś, lekcję WOS poprowadzili: Agnieszka Jankowiak-Maik, Przemysław Staroń, Franciszek Sterczewski, Marta Frej, Marcelina Rosińska i my sędziowie, tj. skromna autorka tej relacji, oraz jako moderator Olimpia Małuszek. W ramach warsztatów zachęcaliśmy do udziału w wyborach i aktywności obywatelskiej oraz tworzyliśmy hashtag zachęcający do udziału w wyborach. Wygrało hasło: #nie bądź durny idź do urny.

Najważniejszym jednak momentem naszej obecności na festiwalu była debata w dużym namiocie ASP z udziałem sędziego Igora Tuleyi oraz dziennikarki Justyny Kopińskiej. Początkowo debatę zdominowała Justyna Kopińska. Nie będę komentować tego, co mówiła, sami posłuchajcie, czy to na stronie „Iustitii”, czy też bezpośrednio na stronie festiwalu. Druga zaś część debaty, czyli pytania od publiczności należała do Igora. Brawo Igor!! Ta debata uświadomiła nam wszystkim, jakie jest olbrzymie zapotrzebowanie na spotkania sędziami. Z chęcią słuchano jak wygląda nasza praca, jaka jest obecnie sytuacja sędziów i sądów i dlaczego ta sytuacja ma bezpośredni wpływ na prawa i wolności obywateli.

Ludzie odwiedzający nasz namiot, a byli to ludzie w różnym wieku, zadawali wiele pytań, czasem trudnych, czasem łatwych, ale zawsze wartych odpowiedzi. Nasza obecność wśród ludzi budziła niejednokrotnie zdziwienie, prowokowała do zadawania pytań, ale nigdy nie spotkała się z agresją czy negacją, a bardziej z pytaniem: „To wy naprawdę jesteście sędziami i jesteście tu z nami na tym festiwalu? To przytulmy się!” Dlatego twierdzę, że to te właśnie bezpośrednie rozmowy z ludźmi były chyba naszym największym sukcesem.

Jednak naszego sukcesu by nie było bez ciężkiej pracy wolontariuszy i sędziów w łącznej liczbie około 30, których nie wymienię z nazwiska, ale im z tego miejsca chcę bardzo podziękować. Wasza praca była nieoceniona!

Nad wszystkim czuwał oczywiście sędzia Bartłomiej Przymusiński, który prowadził codzienną odprawę zespołu, rozdzielał zadania i wspólnie układaliśmy plan na następny dzień. Człowiek orkiestra!

W trakcie rozmów z obywatelami rozdawaliśmy drobne upominki: długopisy z napisem „pomyśl zanim podpiszesz”, piłki, egzemplarze Konstytucji, oraz inne materiały edukacyjne. Z naszych szacunków wynika, że odwiedziło nas ponad 10 000 osób.

Te wszystkie wydarzenia na bieżąco „piórkiem i węglem” komentował kolega, sędzia Arkadiusz Krupa, który prowadzi satyryczny profil na fb „ Ślepym Okiem Temidy”.

Codziennie po zakończeniu rozmów i zamknięciu naszego namiotu udawaliśmy się na koncerty, a było z czego wybierać, gdyż oferta była bogata i każdy mógł znaleźć muzykę dla siebie. Od heavy metalu, przez brzmienia jazzowe, po muzykę symfoniczną. Uczta dla uszu. Koncerty kończyły się późno, a następnego dnia musieliśmy wstawać do pracy. To był naprawdę bardzo intensywny czas.

Kiedy już wróciłam zmęczona do domu, zadałam sobie pytanie, czy było warto? To odpowiedź była jednoznaczna – było warto. Poznałam wspaniałych kolegów z naszego stowarzyszenia, ale przede wszystkim miałam okazję na rozmowy z ludźmi, co jest wartością samą w sobie. Były to rozmowy ciekawe, czasem trudne, ale na pewno niezapomniane. Pełną relację z festiwalowych wydarzeń znajdziecie na fb i na stronie „Iustitia Poska – Polish Judges”, za co należą się specjalne podziękowania dla sędziego Katarzyny Kawlak-Chapeau bas – Kasiu!

Trudno będzie mi wrócić do rzeczywistości z krainy, gdzie królowała wolność i rock and roll, ale rzeczywistość jest nieubłagana, tak więc pozostaje powiedzieć:

Do zobaczenia za rok!

* Autorka jest sędzią Sądu Okręgowego w Łodzi.

Strona 2 z 212