- Temat numeru
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1-2(53)/2024, dodano 12 stycznia 2025.
Konferencja „Kierunki reform sądownictwa w społecznych projektach ustaw Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA”, Senat RP, 25.4.2024 r.
Status tych orzeczeń, które są wydawane przez osoby nieprawidłowo powołane: Rzeczywiście tu wkraczamy na to pole ważenia zasad i balansowania wartości, bo mamy przecież do czynienia z ochroną innej bardzo podstawowej dla każdego państwa prawnego wartości jaką jest przewidywalność prawa i pewność prawa. Nie możemy sobie założyć, że nagle ze względu na wadliwość funkcjonowania instytucji państwa, organów państwa, cenę płacą obywatele, jednostki za to, że domagały się w swoim czasie ochrony przed sądem. Jednostka nie może być poszkodowana w wyniku tych procesów. Tu musimy wyraźnie powiedzieć, że wymiar sprawiedliwości jest po to, żeby chronić jednostkę, a nie działać na jej szkodę. Oczywiście w pewnych sytuacjach możemy sobie wyobrazić taką możliwość podważania prawomocnych orzeczeń, chociaż pamiętajmy, że Trybunał Sprawiedliwości na przykład niejednokrotnie w swoim orzecznictwie dawał temu wyraz stwierdzając, że prawomocne orzeczenie stanowi generalnie rzecz biorąc barierę nieprzekraczalną, nawet wtedy, kiedy prawomocne orzeczenie narusza Prawo europejskie, jak i standard z zakresu prawa europejskiego. Prawomocność jest dobrem chronionym, bo tak samo jak nie wolno wkraczać na wykładnię contra legem, mówi Trybunał, nawet jeżeli ta wykładnia contra legem być może zapewniałaby wynik zgodny z prawem europejskim. Tutaj chronimy wartości związane z pewnością prawa natomiast oczywiście są pewne wyjątki możliwe. Ja myślę, że te wyjątki są w tym przypadku tworzone rozsądnie. Można by dyskutować nad tym czy nie wtłoczyć tych sytuacji, w których podnoszono zarzuty w trakcie postępowania i do art. 401, tj. jednej z podstaw wznowienia nie tworzyć odrębnej regulacji – można o tym dyskutować. Tylko że też można się obawiać, że to wtłoczenie, by z kolei niezwykle rozszerzało podważanie prawomocnych wyroków. Ja wiem, że tutaj jest to ryzyko, ale to jest do zastanowienia się w jaki sposób uniknąć ryzyka nierówności traktowania, no bo w razie czego to nie możemy wykluczyć tego, że trzeba będzie płacić odszkodowania. Państwo jest odpowiedzialne. Państwo jest odszkodowawczo odpowiedzialne. Po to zresztą został stworzony ten mechanizm przez Trybunał Konstytucyjny jeszcze w moich czasach przez słynne orzeczenie SKO 18/04 w 2001 r., które otwierało odpowiedzialność za bezprawność normatywną i następnie wynikające z tego konsekwencje. Natomiast pytanie oczywiście jest czy tworzyć wyjątki w stosunku do młodych sędziów, do tych asesorów i grupy tych którzy byli jakby w przymusowej sytuacji. Wydaje się, że trzeba to mocno podkreślić, że tutaj nie chodziło (w przypadku asesorów na pewno) o konkursy sensu stricto. Tu chodziło o przekształcenie stosunku więc można to, kładąc nacisk na dystynkcję i takie zróżnicowanie, które pozwala na podejście innego typu. Można też powiedzieć, że ta druga grupa też po prostu była zmuszona stanąć do tego konkursu chociaż to jest delikatne oczywiście na ile potem ten 5-letni okres, po którym ma być jeszcze ocena – tu bym się zastanawiał czy przypadkiem to nie podważa z kolei niezależności. Moim zdaniem, to jest jeszcze do dyskusji, czy po pięciu latach można jeszcze taką swoistą weryfikację tych sędziów zrobić. Tak na marginesie tego chcę powiedzieć, że ja nie jestem zwolennikiem instytucji asesora. Będąc jeszcze w Trybunale Konstytucyjnym w ostatnim czasie wydaliśmy orzeczenie (ale nie było dokończone tylko w pewnej mierze, co do zasady), że nie będzie instytucji asesora, sędziego na próbę. Nie podoba mi się to, bo to jest tak poważne ingenerowanie w sferę niezależności, że wolałbym, żeby znaleźć tutaj innego rodzaju rozwiązania. I teraz wreszcie chcę państwu zwrócić uwagę jeszcze na to, że jest sytuacja dwóch izb Sądu Najwyższego które mają status bardzo szczególny: tak zwanej Izby Dyscyplinarnej i tak zwanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Teraz w stosunku do tych dwóch izb zapadły decyzje i to są decyzje jednoznaczne, że to nie jest sąd (co do Izby Dyscyplinarnej 15.7.2021 r. co do Izby Kontroli Nadzwyczajnej – 21.12.2023 r.). Czyli ocena taka globalna tej sytuacji statusu prawnego tych sędziów została przyjęta. I teraz nie czekając na tę ustawę, warto zauważyć, że osoby, które znalazły się w gronie tych sędziów dwóch izb, one nie są sędziami dzisiaj już. Mnie się wydaje, że nie trzeba czekać na rozstrzygnięcia ustawowe, ale być może to jest ruch, który należy do Sądu Najwyższego, który sam powinien w tym momencie stwierdzić, że te izby nie mogą funkcjonować w tej chwili jako izby Sądu Najwyższego, bo odebrano im odpowiednią podstawę prawną do działania. Bo nie można być częściowo sędzią na przykład w sprawach krajowych i nie być sędzią w sprawach europejskich, bo takie dystynkcje są robione; przecież to jest nonsens. Kryteria są identyczne: albo się jest niezależnym sędzią. Nie można traktować obywateli Unii Europejskiej tylko dlatego że są Polakami w sprawach krajowych inaczej niż obywateli europejskich z innych krajów, bo jesteśmy w kontekście europejskim. To jest nonsens. Nie są sędziami, to nie są sędziami.
Co do statusu co do stanu spoczynku: Czyli tu jest taka delikatność, że chodzi o osoby, które mają przyznany stan spoczynku; w międzyczasie tak zwanym przeszły w stan spoczynku i zaczęły uzyskiwać wynagrodzenie sędziego w stanie spoczynku. Na przykład ktoś był sędzią Sądu Najwyższego powołanym już przez neo-KRS, przeszedł w międzyczasie w stan spoczynku, dostał stan spoczynku, według wynagrodzenia sędziego Sądu Najwyższego – ustawa przewiduje, że nastąpi powrót do wynagrodzenia liczonego na poprzednim stanowisku. Tu jest pewna delikatność, no bo to są prawa nabyte. Kto wie czy nie wprowadzić tutaj też rozumowania jeszcze bardziej zniuansowanego, być może zastanowić się nad sięgnięciem do rozumowania, które w Trybunale Konstytucyjnym jeszcze w latach 90. było wypracowane: prawa słusznie nabyte i prawa niesłusznie nabyte. Są prawa słusznie nabyte i niesłusznie nabyte. To być może są te niesłusznie nabyte i to należałoby wyraźnie też w uzasadnieniu powiedzieć. Pójście w tym kierunku wydaje mi się dobre. Na końcu tylko powiem, że nie oszukujmy się proszę państwa, że znajdziemy dzisiaj jakieś absolutnie idealne i doskonałe rozwiązanie, bo takich rozwiązań w sytuacji, do której zostaliśmy wypchnięci siłą, kolanem, my takiego rozwiązania nie znajdziemy. Każde rozwiązanie, które możemy zaproponować w tej przymusowej sytuacji, będzie dotknięte jakąś wadą, jakąś słabością, którą z tego lub innego punktu widzenia ktoś będzie chciał podważyć. Ale to co jest wartością, którą powinniśmy brać pod uwagę, to jest poszukiwanie sprawiedliwości, tej sprawiedliwości konstytucyjnej, polegającej na poszukiwaniu równowagi pomiędzy racjami. I teraz w ramach tej równowagi pomiędzy racjami my musimy poszukiwać odpowiedniej hierarchii i się opierać na odpowiednio rozumianej hierarchii wartości. Jeżeli pójdziemy tą drogą, to znajdziemy takie rozwiązanie słuszne i sprawiedliwe w tym znaczeniu arystotelesowskim. Dziękuję bardzo.