• Temat numeru
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1-2(53)/2024, dodano 12 stycznia 2025.

Konferencja „Kierunki reform sądownictwa w społecznych projektach ustaw Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA”, Senat RP, 25.4.2024 r.

Wystąpienie dr hab. Krystiana Markiewicza, Przewodniczącego Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądów i Prokuratury, Prezesa Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, prof. Uniwersytetu Śląskiego

Unormowanie statusu sędziów powołanych na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa w latach 2018–2024

Proszę Państwa, ta książka jest dość gruba ma chyba około 800 stron. Wszystkie ustawy są wraz z uzasadnieniem bardzo skrupulatnie czytane i – można powiedzieć – są to projekty fundamentalne dla przyszłego ustroju sądownictwa i prokuratury, ale prawda jest taka, że znaczna część środowiska oczekiwała na tę najkrótszą ustawę – na tę ustawę, która odpowie na pytanie, jak sobie poradzić z tym co się stało złego przez ostatnie kilka lat; mówiąc wprost chodzi o wadliwe powołania sędziowskie. Co do tego jesteśmy wszyscy zgodni, że są wadliwe. Pojawia się więc pytanie, co zrobić z neo-sędziami. Proszę Państwa cała konferencja jest pomyślana na zasadzie takich trójek: to są trzy panele. W każdym panelu jest trzech panelistów. Rola pierwszego panelisty, jako jednego ze współautorów któregoś z projektów polega na przedstawieniu założeń do projektów, które są zawarte w tym opracowaniu, a pozostali paneliści potem już mogą robić z tym projektami co tylko chcą: krytykować na prawo i lewo. To jest – można powiedzieć – gotowy projekt ustawy wraz z uzasadnieniem, ale też z naukowego obowiązku rzetelności należy powiedzieć, że w ramach dyskusji, które toczyły się w ostatnich latach, były przedstawione założenia innego sposobu ustosunkowania się niż ten nasz, który jest systemem globalnym (zaraz będą oni więcej o nich mówił). To chodziło o zastosowanie systemów vettingu, który miałby polegać na analizowaniu każdego przypadku oddzielnie, z różnymi komisjami, odwołaniami, zespołami KRS-em, Sądem Najwyższym. My przyjęliśmy jako podstawę do opracowania naszego projektu, że powinien on się opierać, po pierwsze, na regulacjach europejskich i krajowych; na wymaganiach dotyczących tego czym jest sąd ustanowiony na podstawie prawa oraz na doświadczeniach i krajowych i międzynarodowych. Zacznijmy od tych ostatnich. Proszę Państwa, z wypowiedzi wielu specjalistów, którzy przyjeżdżali tutaj na zaproszenie czy Ministerstwa Sprawiedliwości czy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wynika, że system vettingu, po pierwsze, nie dotyczy, co do zasady, skuteczności powołania na urząd sędziego, tylko dotyczy raczej problemu z osobami, które już zostały powołane. Głównie chodziło o korupcję w wielu państwach czy europejskich czy w Ameryce Południowej czy w Afryce. U nas problem jest inny, u nas problem dotyczy tego czy ktoś jest w ogóle sędzią czy został prawidłowo powołany czy też nie. Po drugie, wyszliśmy z założenia, że proces indywidualnej weryfikacji pewnie w Polsce trwałby jakieś 20 lat przy tej skali osób, które są wadliwie powołane – teraz to jest ponad 2000. Czyli mielibyśmy taką sytuację, że w odbiorze społecznym byłoby tak, że sędziowie sądzą sędziów, sędziowie zajmują się sobą zamiast zajmować się sprawami ludzi. To byłoby bardzo trudne do udźwignięcia, bo ten autorytet sędziowski jest mocno nadszarpnięty przez ostatnich kilka lat i obawiam się, że moglibyśmy tego nie wytrzymać. Po trzecie wreszcie, doświadczenia krajowe są takie, że w Polsce tego typu działania komisji nigdy się nie udały, więc jeżeli zsumować te wszystkie rzeczy to raczej wydawało nam się i jesteśmy przekonani o tym, że jedyną drogą jest to, żeby podejść całościowo i ustawowo do problemu tych sędziów, którzy są wadliwie powołani na urząd sędziego. Założenie nasze jest takie, że my nie oceniamy tego czy ten sędzia jest dobry, czy on nie jest dobry, czy ma kwalifikacje moralne czy ma kwalifikacje merytoryczne. Problem dla nas jest: jeden dotyczy tego czy mamy do czynienia z sądem ustanowionym zgodnie z prawem, zgodnie z Konstytucją, a jednocześnie czy spełnia to powołanie sędziego standardy – mówiąc ogólnie – europejskie. Co ważne, pamiętaliśmy o tym, że prawo dostępu do służby publicznej w ujęciu europejskim dotyczy każdego. ten projekt vettingowy skupia się przede wszystkim na tych, którzy postanowili konstytucję złamać. Ocenia się czy łamali ją bardziej czy mniej, czym się kierowali, jakie mieli kontakty z różnymi osobami, wprowadza się jakieś dodatkowe kryteria nie do końca przejrzyste, ale zapomina się o tych, którzy postanowili Konstytucji nie łamać i nie kandydowali w ogóle przez ostatnich kilka lat do sądów na ogół wyższego rzędu. Ci najlepsi Proszę Państwa nie kandydowali. Mówię o tym, że im też należy zapewnić prawo do wzięcia udziału w tym konkursie po to, aby wygrał najlepszy. Nie dlatego czy nie przede wszystkim nawet dlatego, żeby im zapewnić to prawo, ale dlatego że każdy zgodnie z Konstytucją, oraz z prawem europejskim ma prawo do sądu nie byle jakiego, ale do sądu najlepszego takiego, który jest wybrany w transparentnym konkursie i który jest ustanowiony legalnie. Nie chodzi o to, żeby zapewnić takie prawo, że osoba, która idzie do sądu spotka się z sędzią, który w jakiś sposób łamał Konstytucję, który w jakiś sposób nielegalny został powołany na urząd sędziego. Od sędziego możemy oczekiwać najwięcej i tutaj nie powinno być żadnej taryfy ulgowej. Ten projekt, który jest zawarty w tym opracowaniu nosi nazwę „Projekt ustawy o Uregulowaniu Skutków Uchwał Krajowej Rady Sądownictwa podjętych w latach 2018–2024”. Już sam tytuł tej ustawy jest ważny, bo tu nie chodzi o ocenę działań tego czy innego sędziego, ale podkreślenie, że problem tkwi w tym, że mieliśmy do czynienia z Krajową Radą Sądownictwa, która jest organem politycznym, ukształtowany w sposób niezgodny z Konstytucją, w składzie niezgodnym z Konstytucją i działającym w sposób niezgodny z Konstytucją. To nie jest nasz wymysł, tylko to zostało potwierdzone licznymi orzeczeniami Naczelnego Sądu Administracyjnego, Sądu Najwyższego, europejskich trybunałów w tym ostatnio Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w wyroku pilotażowym w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce. To jest też symboliczne orzeczenie, że właśnie w takim wyroku co do Pana Prezydenta takie stwierdzenie zostało zawarte. Jeżeli chcemy być poważnym państwem prawa, to nie wybierajmy sobie orzeczeń, które chcemy stosować. Jeżeli coś zostało przesądzone przez sądy krajowe, trybunały europejskie, tzn. że to musi być respektowane. Przyjęte rozwiązania w naszym projekcie określają skutki tych uchwał w sposób – wydaje nam się – możliwie proporcjonalny, który uwzględnia różne wartości. Z jednej strony, braliśmy pod uwagę to, że w każdej sprawie każda osoba może liczyć, a państwo ma obowiązek zapewnić to, aby sprawa została rozpoznana przez sąd ustanowiony zgodnie z prawem. Z drugiej strony, dbaliśmy o to, o co każde państwo poważne musi dbać czyli o stabilność orzeczeń, które zostały wydane w tym okresie przez te osoby. W związku z tym takie dwa podstawowe założenia sprowadzają się do następujących twierdzeń: otóż wadliwie powołani sędziowie wracają na poprzednio zajmowane stanowisko. A po drugie, co do zasady, orzeczenia wydane przez te osoby pozostają w mocy. Celem ustawy jest przywrócenie stanu zgodnego z Konstytucją. Ale to w żaden sposób nie może być traktowane jako jakiś element rewanżyzmu. To z tym nie ma kompletnie nic wspólnego. Ta ustawa, wchodząc już nieco głębiej, opiera się na takich pięciu założeniach. Raz: to jest to, że wobec utraty przez Krajową Radę Sądownictwa tożsamości konstytucyjnej, uchwały przez nią podjęte w przedmiocie powołania na urząd sędziego są pozbawione skutków prawnych, przez co postanowienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o powołaniu na urząd sędziego nie wywołują skutku prawnego, o którym mowa w naszej Konstytucji w art. 179. Po drugie, przywrócenie prawa do niezależnego niezawisłego sądu ustanowionego na podstawie prawa wymaga ponownego przeprowadzenia postępowań konkursowych. Po trzecie, w tych konkursach może wziąć udział każdy, czyli zarówno te osoby, które były neo-sędziami, które zostały wcześniej wadliwie powołane, jak i każda inna osoba, która spełnia warunki do tego. Po czwarte, z uwagi na to, że mamy poważną liczbę tych sędziów, bo to jest około 2500 sędziów (nie wszystkich ten problem dotyczy, o czym zaraz powiem) na 10 000. Nawet gdyby było to 2000 to mamy do czynienia z istotnym problemem. W związku z tym, żeby system sądownictwa funkcjonował w Polsce wprowadzamy system delegacji ustawowej, że te osoby jeszcze przez 2 lata będą mogły orzekać w tym sądzie. Będą mogły, ale nie będą musiały. I wreszcie – strony postępowań, które wcześniej zgłaszały zastrzeżenia co do obsady takiego sądu będą mogły starać się wzruszyć takie orzeczenia, które zostały wydane przez tych sędziów. Bo chcącemu nie dzieje się krzywda. Jeżeli ktoś podnosił takie zarzuty – podnosił to, że sąd jest wadliwie obsadzony, należy mu zapewnić prawo do sądu. Proszę Państwa, zgodnie z polską Konstytucją, z art. 179 sędziowie są powoływani przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. Oba warunki są konieczne do tego, żeby ktoś został powołany na urząd sędziego. Potrzebny jest wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, a nie obojętnie jakiego organu, który tak się tylko nazywa. I następnie potrzebne jest powołanie prezydenckie. Tymczasem ustawą, która była między innymi uchwalana w tym gmachu, w 2017 r. doszło do jaskrawego złamania zasad konstytucyjnych, w efekcie czego – o czym była tu już mowa w wielu wypowiedziach – ten skład jest całkowicie nielegalny, ukształtowany niezgodnie z Konstytucją, ponieważ w zasadzie sędziowie nie wybierają sędziów, czyli Krajowa Rada Sądownictwa jest radą, w której sędziowie nie mają nic do powiedzenia. W związku z tym, co ciekawe – co było przez całe lata bezsporne w polskiej doktrynie – jeżeli nie ma wniosku o powołanie sędziego, który byłby autorstwa właściwie ukształtowanego organu, to nie można mówić o skutecznym powołaniu. Artykuł 2 projektu wyraźnie stanowi o tym, że te uchwały są pozbawione skutków prawnych. Ta konstrukcja pozwala uwzględnić w następstwie to, że powołania dokonane przez Prezydenta na wniosek tak ukształtowanej Rady nie stanowiły powołań sędziowskich, a nawiązane lub przekształcone w tym trybie stosunki służbowe nie były stosunkami służbowymi sędziów w znaczeniu konstytucyjnym. To jest kluczowa sprawa. Przy czym powiedziałem, że to jest zasada, ale są wyjątki. Wyjątki dotyczą dwóch kategorii osób: chodzi o młodych sędziów, tych którzy kończyli Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury. Tam bowiem sytuacja była inna, tam nie było konkursu przed Krajową Radą Sądownictwa. To było tylko przekształcenie – można powiedzieć – etatu. Krajowa Rada Sądownictwa była taką skrzynką podawczą. Skoro nie ma konkursu, przyjęliśmy, że to naruszenie tych regulacji dotyczących powołań nie było istotne. I druga rzecz: chodziło o osoby, które zdawały wcześniej egzamin sędziowski w określonym czasie. One zgodnie z ustawą miały zakreślony termin do kiedy mogły zgłaszać się do konkursu sędziowskiego. Przyjęliśmy w związku z tym, że ich sytuacja była w jakiś sposób przymusowa i to daje podstawę do tego, żeby również co do nich odstąpić od tego skutku bezskuteczności uchwały. To jest ważne nie tylko dlatego że jest to oczywisty gest w stosunku do tych młodych ludzi, ale to jest gest nie co do pojedynczych osób tylko około pewnie 30% powołań, głównie do sądów rejonowych, czyli tych które rozstrzygają najwięcej spraw, więc to jest bardzo ważne pod względem systemowym. Mówiąc krótko to ostrze tej ustawy (projektu ustawy póki co) jest skierowane w stosunku do tych powiedzmy to jasno, którzy wybrali swoją karierę, łamiąc świadomie Konstytucję, kosztem nas wszystkich, kosztem tych, którzy mają prawo do sądu ustanowionego na podstawie prawa. W efekcie przyjęcia nieskuteczności tych powołań, zachodzi potrzeba powtórzenia konkursów na stanowiska sędziowskie. Te konkursy będą ogłaszane przez Ministra Sprawiedliwości. On będzie mógł konsolidować te konkursy. Wiadomo, że w tym czasie było nieraz do jednego sądu 5–10 konkursów. W tych konkursach wszyscy mogą wziąć udział. Jeżeli taki neo-sędzia oświadczy, że chce brać udział w tym konkursie, automatycznie w tym konkursie będzie brał udział; ale też każdy kto spełnia wymogi będzie mógł w tym konkursie wziąć udział i niech wygra najlepszy. Nie ten, który akurat wtedy kandydował, bo nikt nie chciał kandydować i się pewnie nigdy nie nadawał do tego, żeby objąć to stanowisko. Niech wygra najlepszy. Jeżeli chodzi o status tych osób, których stosunek służbowy uznaje się za niezawiązany (osób, które były adwokatami, radcami), one mogą wrócić do swojego zawodu. Taki jest nasz projekt. Jeżeli chodzi o sędziów – wracają na poprzednio zajmowane stanowisko, przy czym przypominam o tej 2-letniej, co do zasady, delegacji ustawowej. Żeby te postępowania mogły trwać sprawnie, te osoby kończą sprawy, które rozpoczęły, przy czym Prezes Sądu Apelacyjnego może zwolnić z tego, nazwijmy to obowiązku ustawowego, bo jeżeli widzi, że ta osoba nie spełnia jakichkolwiek kryteriów, to jest obraza dla wymiaru sprawiedliwości, że ta osoba zasiada w takim sądzie, to może już następnego dnia powiedzieć: „Dziękuję, proszę wrócić na poprzednio zajmowane stanowisko”. Po to są te 2 lata, żeby też prezes sądu, który jest zgodnie z naszymi projektami odpowiedzialny za zarządzanie co do tego wymiaru sprawiedliwości, sam ocenił kiedy może te etaty – że tak powiem – zwracać, żeby ten system funkcjonował, żeby ludziom zapewnić prawo do sądu. Jest jeszcze jedno rozwiązanie, które trzeba podkreślić, a mianowicie, jeżeli taka osoba wystartuje w konkursie, ten neo-sędzia wystartuje w konkursie i miną te 2 lata, to za jego zgodą ta osoba może być dłużej delegowana aż do zakończenia konkursu. Jeżeli jest to dobry sędzia, jest duże prawdopodobieństwo, że ten konkurs wygra to taka decyzja o delegacji może mieć miejsce, I ostatnie zdanie: o czym już wspominałem, chronimy stabilność orzeczeń; orzeczenia pozostają w mocy. Są szczegółowe regulacje odrębne dla postępowań cywilnych, karnych, które dają możliwość skorzystania z nadzwyczajnych środków do wzruszenia tych orzeczeń, które zostały wydane z udziałem wadliwie powołanych sędziów, oczywiście, o ile ktoś wcześniej takie zastrzeżenia zgłosił, a nie, że się teraz wszyscy obudzą i po 7 latach nagle nabiorą odwagi, której nie mieli przez 7 lat i będą wzruszali 5 milionów orzeczeń.

Strona 20 z 24« Pierwsza...10...1819202122...Ostatnia »