- Temat numeru
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1-2(53)/2024, dodano 12 stycznia 2025.
Konferencja „Kierunki reform sądownictwa w społecznych projektach ustaw Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA”, Senat RP, 25.4.2024 r.
I teraz przechodząc do szczegółów i charakteryzując elementy systemu ważenia spraw według projektów ustaw, to przedstawiają się one następująco: projekt zakłada, że sprawy powinny być podzielone na kategorie. Powinien on nastąpić ze względu na oszacowanie przeciętnego nakładu pracy i czasu koniecznego do ich rozpatrzenia, przy czym, projekty nie przesądzają w jakim modelu ten przeciętny nakład pracy i czasu powinien zostać oszacowany. Mamy tutaj do czynienia z możliwymi kilkoma podejściami: po pierwsze, może być to podejście empiryczne polegające na mierzeniu faktycznego czasu poświęcanego przez sędziów i aparat pomocniczy sędziego na załatwienie konkretnej sprawy; może to być model ekspercki, gdzie ten przeciętny nakład będzie po prostu określany przy uwzględnieniu wiadomości specjalnych; funkcjonują także systemy, które łączą oba te podejścia. Po drugie, projekt wymaga, aby ten podział na kategorie brał pod uwagę przede wszystkim charakter spraw i stopień ich skomplikowania. Wrócę do tego przykładu, o którym mówiłem na początku – ta upadłość banku o wielomilionowych aktywach i z udziałem tysięcy wierzycieli czy tysięcy dłużników, już na samym wstępie mogła być inaczej zakwalifikowana niż prosta upadłość konsumencka. Dalej projekt wymaga, aby Krajowa Rada Sądownictwa w podjętej w tym przedmiocie uchwale wprowadziła kryteria uzasadniające zakwalifikowanie sprawy do określonej kategorii, tak aby ten proces ważenia sprawy był, po pierwsze, transparentny, a po drugie, mógł podlegać kontroli przede wszystkim zainteresowanego sędziego. I wreszcie, w świetle projektu Krajowa Rada Sądownictwa ma określić skalę wagi poszczególnych spraw należących do wyodrębnionych kategorii w ten sposób, aby umożliwić ten proces porównywania spraw rozstrzyganych czy też wpływających do sądów. Gdy chodzi o samą technikę ważenia, projekt jak na razie wychodzi z bardzo archaicznych założeń, ponieważ przyjęto w nim, iż na etapie wpływu sprawy tej rejestracji, czy też ważenia sprawy powinien dokonywać przewodniczący wydziału ewentualnie uwzględnić protest w tym zakresie złożony przez sędziego i na etapie rozstrzygnięcia sprawy ta kompetencja jest przyznana z kolei sędziemu, który najlepiej wie, ile czasu należało poświęcić na rozstrzygnięcie sprawy z możliwością weryfikacji przez przewodniczącego wydziału czy też prezesa sądu. Natomiast zdajemy sobie sprawę, że Europa już opiera się tutaj na innych, bardziej nowoczesnych rozwiązaniach. Mianowicie w państwach, w których został wdrożony system pozwalający na obsługę postępowań sądowych (zdigitalizowany system) to ważenie odbywa się automatycznie, na podstawie algorytmu zadanego temu systemowi i jeśliby polski ustawodawca podjął się trudu cyfryzacji postępowań sądowych, należy od razu rozważyć, czy system ważenia spraw nie powinien być elementem tej infrastruktury informatycznej, która obsługuje postępowania sądowe, oczywiście z jakąś korektą czynnika ludzkiego, która zawsze jest nieodzowna i musi do pewnego stopnia kontrolować wyniki, jakie podpowiadają nam tutaj te automatyczne systemy. Jak projekty ustaw postrzegają cele systemu ważenia spraw? Otóż tak jak powiedziałem, według przyjętych założeń, to ważenie ma odnosić się zarówno do spraw wpływających do sądu w ten sposób, aby zapewnić równy i sprawiedliwy rozdział spraw, które trafiają do referatów poszczególnych sędziów. Po drugie, to ważenie ma następować także po rozstrzygnięciu sprawy. Mając na uwadze to że – jak wynika z doświadczeń sędziowskich – sprawa pozornie prosta przy jej rozstrzyganiu może ostatecznie okazać się nader skomplikowaną; ale działa też mechanizm odwrotny sprawa na pierwszy rzut oka skomplikowana, np. na skutek cofnięcia pozwu może zostać załatwiona w sposób absolutnie bezproblemowy bez większego nakładu pracy co ten system również powinien uwzględniać i nie powinien być ślepy na tego rodzaju różnice i generalnie wprowadzenie tego systemu powinno urzetelnić całą metodologię pomiaru obciążenia sądów i sędziów obowiązkiem rozstrzygania spraw i co najważniejsze dopiero po wprowadzeniu tego systemu i oczywiście poddaniu go określonym testom bylibyśmy chyba po raz pierwszy w stanie określić jakie są rzeczywiste potrzeby kadrowe sądownictwa powszechnego, bo dzisiaj, opierając się na tym modelu statystycznym, gdzie liczy się wyłącznie jak wiele spraw wpłynęło do sądu, a kompletnie abstrahujemy od ich wagi, nie jesteśmy w stanie określić na ile stan kadrowy sądownictwa jest wystarczający do rozstrzygania tych spraw, które w przypadku sądownictwa powszechnego liczymy obecnie w kilkunastu milionach. I w efekcie tego rodzaju system pozwoliłby na wyposażenie Krajowej Rady Sądownictwa w racjonalne narzędzie, za pomocą którego można byłoby podejmować decyzje co do rozmieszczenia kadr sądownictwa, oczywiście z poszanowaniem zasady nieprzenoszalności sędziów. Chodzi tutaj głównie o decyzje co do odtwarzania nowych etatów, względnie dodawania nowych etatów, a w tle stoi za tym oczywiście nadrzędny cel jakim jest realizacja prawa obywateli do rozstrzygnięcia sprawy w rozsądnym terminie, co zapowiedziała już we wprowadzeniu pani sędzia Moderator. I tylko w tym wypadku możemy mówić o istnieniu rzeczywistych instrumentów, które pozwolą nam na diagnozowanie stopnia realizacji prawa do sądu w sądach powszechnych, bo te dane, którymi posługujemy się obecnie mają charakter wyłącznie orientacyjny i obarczone są błędem statystyki, która tych wszystkich niuansów nie uwzględnia. Ostatnia uwaga dotyczy dalszych skutków ustanowienia systemu ważenia spraw; otóż ten parametr ma być uwzględniany w mapie sądownictwa powszechnego, tj. ogólnej informacji, która będzie publicznie dostępna i zawierała dane wskazujące na stopień obciążenia poszczególnych sądów, a nawet poszczególnych sędziów w ich referatach. To rozwiązanie ma dwa zasadnicze cele, po pierwsze, ma ono zapewnić społeczną kontrolę nad czynnościami z zakresu zarządzania sądownictwem, bo na bazie tych informacji będzie można stwierdzić czy na przykład decyzja o przydzieleniu sędziego do konkretnego sądu ma podstawę w danych statystycznych przekwalifikowanych ze względu na wagę spraw. A po drugie, dzięki temu damy również obywatelom instrument, za pomocą którego będą mogli pozyskiwać wiedzę o tym, na ile obciążone są sądy, które rozpoznają ich sprawę, a nawet będą mogły weryfikować jak wygląda obciążenie sprawami sędziego, w którego referacie znajduje się konkretna sprawa. Jako ciekawostkę można powiedzieć, że takie informacje dzisiaj oferuje już Sąd Najwyższy na swojej stronie internetowej. Jeśli tam wejdziemy w zakładkę e-sprawa i jeśli wpiszemy numer i sygnaturę interesującej nas sprawy, mamy informacje zarówno o osobie sędziego sprawozdawcy, jak i poniżej jest informacja ile spraw tego samego rodzaju znajduje się w referacie konkretnego sędziego, co daje nam pewien punkt odniesienia i możliwość oszacowania, ile czasu może potrwać oczekiwanie na załatwienie naszej sprawy. I na koniec kwestia ostatnia, ale absolutnie nie najmniej najważniejsza, otóż wprowadzenie systemu ważenia spraw powinno być wstępem do debaty na temat określenia limitu czasu pracy sędziów. Dzisiaj sytuacja wygląda w ten sposób, że czas pracy sędziów jest ograniczony wymiarem powierzanych im zadań, tylko rzecz polega na tym, że wymiar zadań jest w żaden sposób nieograniczony. Dziś o zakresie obciążenia sędziego decyduje to, ile spraw losowo zostanie przydzielonych do jego referatu, więc jest to w zasadzie system, który zakłada nieograniczone możliwości po stronie sędziego, który musi zmierzyć się z każdą ilością spraw, które wpłyną do jego referatu. Wprowadzenie w tym zakresie limitu oznaczałoby, że po jego przekroczeniu sędzia uzyska prawo do realizacji swojego uprawnienia albo do wypoczynku albo do prowadzenia życia rodzinnego albo – jeśli będą takie jego preferencje – zajmie się doskonaleniem zawodowym, które nie zawsze musi polegać na rozstrzyganiu spraw. Natomiast dzisiaj takich możliwości nie ma, co powoduje, że wielu wypadkach sędziowie są przeciążeni pracą, nie są w stanie unieść tego ciężaru, co odbija się i na ich zdrowiu i na ich sytuacji rodzinnej i w zasadzie nie mamy tutaj żadnych instrumentów, które mogłyby chronić też ten dobrostan sędziego. Stąd w ostatecznym też skutku system ważenia spraw powinien pozwalać na stworzenie gwarancji czasu pracy sędziów, co jest jednym z kluczowych elementów statusu zawodowego sędziego.
Dziękuję bardzo.