- Temat numeru
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1-2(53)/2024, dodano 12 stycznia 2025.
Konferencja „Kierunki reform sądownictwa w społecznych projektach ustaw Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA”, Senat RP, 25.4.2024 r.
Wystąpienie dr hab. Marcina Walasika, Członka Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądów i Prokuratury, Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA, prof. Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza
System ważenia spraw. Nowe narzędzie efektywnego zarządzania sądownictwem
Dziękuję bardzo za oddanie głosu. Zgodnie z zapowiedzią przedmiotem mojego wystąpienia ma być instrument w postaci systemu ważenia spraw w takim zakresie jakim proponuje się wprowadzenie go w społecznych projektach ustaw przygotowanych przez zespół ekspertów stowarzyszenia sędziów polskich Iustitia. To zagadnienie ma do pewnego stopnia charakter techniczny, niemniej należy uznać, że spełniono kluczową rolę w procesie zapewnienia efektywności wymiaru sprawiedliwości a w szczególności realizacji prawa do sądu w tym aspekcie, jakim jest zagwarantowanie obywatelom prawa do uzyskania rozstrzygnięcia w rozsądnym terminie. Wszyscy wiemy, że do głównych zadań sądów należy rozstrzyganie spraw, stąd zarządzanie sądami wymaga pewnego ewidencjonowania spraw, które do sądów wpływają. Gdybyśmy mieli sięgnąć do obecnego stanu prawnego, to gdy chodzi o funkcjonowanie sądów powszechnych, to badanie obciążenia sądów i sędziów sprawami w skali całego kraju zostało przyznane ministrowi sprawiedliwości, który agreguje w tym zakresie stosowne dane. Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku sądów administracyjnych i Sądu Najwyższego, ale to ze względu na ich odrębność organizacyjną. I zasadniczo dane zbierane przez ministra sprawiedliwości ograniczają się wyłącznie do liczby spraw wpływających do sądów powszechnych i liczby spraw, które są rozstrzygane ostatecznie przez te sądy. Zbierana statystyka zupełnie abstrahuje od stopnia skomplikowania spraw, czasu ich trwania, a także charakteru. Natomiast każdy kto miał do czynienia z specyfiką spraw, które trafiają do sądu, doskonale sobie zdaje z tego sprawę, że sprawa sprawie po prostu nie jest równa. W zakresie spraw rozstrzyganych przez sądy występują znaczne różnice, po pierwsze, jeśli chodzi o nakład pracy, który należy poświęcić w celu jej rozstrzygnięcia i oczywiście przekłada się to także na czasochłonność samego postępowania. Żeby sięgnąć do przykładów, które mogą nam uzmysłowić występujące w tym zakresie różnice, zastanawiając się przed naszym spotkaniem, jaka dziedzina prawa byłaby tutaj najlepsza, ostatecznie zdecydowałem się na wariant z postępowaniem upadłościowym. Obecnie jesteśmy w takiej sytuacji że prowadzone jest postępowanie upadłościowe wobec jednego z banków, gdzie aktywa obejmują wręcz kilkaset milionów złotych, jeśli nie kwoty liczone w miliardach, gdzie występują dziesiątki tysięcy zainteresowanych czy to wierzycieli czy to dłużników i ta sprawa w statystyce ministerialnej będzie figurowała pod liczbą jeden, pod względem wpływu, jak i ewentualnego jej załatwienia, które nastąpi pewnie w bardzo odległej przyszłości I taką samą wartość, taką samą rangę ma inna sprawa upadłościowa, dajmy na to z udziałem konsumenta, w której występuje jeden główny wierzyciel kredytujący tego konsumenta, ewentualnie inni dostawcy mediów, a majątek, który będzie masą upadłości obejmuje wyłącznie mieszkanie czy prawo do lokalu. Te sprawy są absolutnie nieporównywalne pod względem nakładu czasu i pracy, które należy ponieść w celu ich rozstrzygnięcia, a w perspektywie statystycznej mają tę samą . Wartość ta powoduje, że posługiwanie się tym narzędziem nie daje nam możliwości uzyskania adekwatnego i rzeczywistego obrazu obciążenia sądów i sędziów sprawami, które trafiają pod rozstrzygnięcie. Konsekwentnie też, w związku z brakiem rzeczywistych danych, nie ma możliwości prowadzenia racjonalnej polityki w zakresie zarządzania pracą sądów, w zakresie organizacji pracy sędziów, a także całego korpusu osobowego sądownictwa, które – jak już to dzisiaj padło w pierwszym panelu – obejmuje także referendarzy sądowych, asystentów i urzędników sądowych. Na potrzeby naszego spotkania przygotowałem jeden przykład związany z tym do jak często oderwanych od rzeczywistości wniosków może nas prowadzić posługiwanie się czystą statystyką. Otóż chciałem sięgnąć do danych za 2022 r., z których wynika, że ogółem w sądach powszechnych zostało rozstrzygniętych około 14,5 miliona spraw, z czego – jak wynika z danych udostępnionych przez Ministerstwo Sprawiedliwości – około 38% tych spraw czyli 5,5 miliona zostało rozstrzygniętych przez ponad 9000 sędziów, co daje według wyliczeń ministerstwa średnią około 591 spraw załatwionych przez jednego sędziego. W porównaniu, w tym samym 2022 r. grupa około 2700 referendarzy, więc grupa trzykrotnie niższa niż ogólna liczba sędziów, załatwiła ponad 9 milionów spraw, tj. ponad 60% wszystkich spraw załatwionych w 2022 r. przez sądy, co daje średnią ponad 3000 spraw na jednego referendarza sądowego i posługując się tą statystyką musielibyśmy dojść do oczywistego wniosku, że referendarze sądowi pracują pięciokrotnie wydajniej aniżeli sędziowie, ponieważ załatwili ponad 3000 spraw na osobę, gdzie w przypadku sędziów ta średnia ledwo sięga 600 spraw. Chyba wszyscy zgodzą się, że tego rodzaju dane nie mogą być podstawą do żadnych adekwatnych wniosków, ponieważ w żadnym stopniu ta statystyka nie uwzględnia różnic w charakterze spraw rozstrzyganych przez sędziów i w charakterze spraw rozstrzyganych przez referendarzy. Najbardziej paradoksalnym wnioskiem jaki można byłoby wywieść z tej statystyki byłby taki, że jeśli zwiększylibyśmy grupę referendarzy o połowę, dajmy na to do poziomu 4000, to w tym wypadku niepotrzebni w ogóle mogliby się okazać sędziowie, bo ta grupa dodatkowych referendarzy mogłaby załatwić tę pozostałą 1/3 spraw, którą w istocie zajmują się sędziowie. I właśnie zapobieganiu tego rodzaju paradoksalnym tezom służy system ważenia spraw, który jest mechanizmem pomyślanym po to, aby była możliwość porównywania nakładu, czasu i pracy potrzebnego do rozstrzygania poszczególnych spraw. Istota tego systemu opiera się na założeniu, że istnieją teoretyczne możliwości oszacowania przeciętnego nakładu czasu i pracy, który jest potrzebny do rozstrzygnięcia sprawy. Drugim elementem tego systemu jest stworzenie pewnych kategorii spraw, które będą grupowały sprawy, których czas rozstrzygnięcia jest zbliżony albo podobny. I trzeci element tego systemu obejmuje skalę, która nadaje poszczególnym sprawom pewną wagę po to, aby porównać ich ciężar gatunkowy i móc w ten sposób zróżnicować nakład pracy i czas potrzebny na ich rozstrzygnięcie, przy czym zastrzec trzeba, że w warunkach naszego systemu prawnego do tej pory tego rodzaju rozwiązanie nie było stosowane. Jeśli sięgniemy do wzorców zagranicznych, to możemy odnaleźć informację, że prace nad metodologią ważenia spraw rozpoczęto w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej w latach 70. minionego wieku. Gdy chodzi o państwa europejskie w zasadzie w większości z nich współcześnie w różnej postaci funkcjonują systemy ważenia spraw, które też realizują tutaj określone cele. To wszystko zależy od specyfiki konkretnego kraju. Najstarszym dorobkiem w tym zakresie może poszczycić się Austria, w której ten system funkcjonuje od 1996 r. i jest stale udoskonalany, ale na tej liście państw, które dysponują takim systemem możemy wymienić np. Bułgarię, Czechy, Chorwację, Danię, Estonię, Finlandię, Niderlandy, Niemcy, Rumunię, Szwecję, Turcję, Ukrainę czy Włochy. To są dane na 2020 r. Nasz sąsiad północny Litwa też dysponuje takim systemem, którego szczegóły poznamy w ostatnim wystąpieniu w ramach tego panelu. Jako ciekawostkę można także dodać, że również w Europejskim Trybunale Praw Człowieka jak i w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej funkcjonują systemy, które pozwalają w ten sposób parametryzować charakter spraw trafiających na wokandę obu tych trybunałów. Natomiast w grupie państw, w których tego rodzaju systemy nie są znane i waga spraw nie podlega żadnemu pomiarowi możemy wymienić Belgię, przy czym to jest o tyle specyficzny przykład, że akurat w tym państwie system przez pewien okres obowiązywał, ale się z niego ostatecznie wycofano. I według danych na 2020 r. w tej grupie znajduje się Słowacja i Armenia. My uzupełniamy grupę tych państw i jako ciekawostkę mogę państwu wskazać, że w ankiecie prowadzonej wśród państw członkowskich Rady Europy, na pytanie skierowane do Polski, jaki model ważenia spraw przyjęto, udzielano odpowiedzi, że te cele w Polsce realizuje system losowego przydziału spraw, który jest tylko systemem, który pozwala rozdzielić sprawy wpływające do sądu natomiast całkowicie abstrahuje od ich wagi i stopnia skomplikowania. To wskazuje jak istotne zadanie mamy do odrobienia, ponieważ musimy tak naprawdę nadgonić zaległości, które sięgają, można powiedzieć, już kilkudziesięciu lat. W związku z tym w ramach zespołu ekspertów podjęte zostały prace koncepcyjne, które miały zmienić ten stan rzeczy i sprowadzały się do zaproponowania w tym zakresie odpowiednich rozwiązań. One znajdują się zarówno w projekcie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, jak również w projekcie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych. W związku ze zmianą modelu zarządzania sądami powszechnymi, o czym słuchaliśmy podczas poprzedniego panelu, projekty stanęły na stanowisku, że w tym zakresie kompetencja powinna przysługiwać Krajowej Radzie Sądownictwa, która w świetle projektów ma być powołana do szeroko rozumianego zarządzania sądownictwem. Roboczo, jak na razie, przyjęto, że ta kompetencja powinna być wykonana w drodze uchwały Krajowej Rady Sądownictwa. Mając oczywiście na uwadze te wszystkie kontrowersje, które towarzyszą tej formie działalności Krajowej Rady Sądownictwa, projekty przyjmują, że Krajowa Rada Sądownictwa będzie musiała wykonać obligatoryjne to zadanie w odniesieniu do sądów powszechnych, czyli będzie to stały instrument zarządzania sądami powszechnymi. Natomiast jest to zadanie fakultatywne w odniesieniu do sądów wojskowych, sądów administracyjnych i Sądu Najwyższego ze względu na tę wspomnianą przeze mnie samodzielność organizacyjną.