- Prawo karne
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1-2(53)/2024, dodano 12 stycznia 2025.
Formularze uzasadnień wyroków w sprawach karnych – pożądany model uzasadnienia wyroku, czy jego karykatura?
Analiza doświadczeń praktycznych i ankieta środowiskowa z postulatami de lege ferenda
Kilka zapowiedzianych uwag polemicznych
Nie będę – co już zaznaczyłem na wstępie – polemizował z faktem, że niektóre osoby lubią formularze, tabelki i rubryki. Wypada skwitować to krótko: de gustibus est non disputandum. Kwestia oceny czytelności powinna już jednak należeć nie tyle do twórcy tekstu, co do jego odbiorcy. Jeden ze zwolenników art. 99a § 1 KPK stwierdził, iż to, że uzasadnienie dzięki formularzom nie jest niepotrzebnie rozwlekłe w żaden sposób nie narusza prawa stron i pozwala im doskonale zrozumieć motywy sądu, którymi kierował się przy wydawaniu orzeczenia. Jednak wyniki ankiety w grupie profesjonalnych prawników są w tej kwestii jednoznaczne i wręcz miażdżące. Prowadzą bezdyskusyjnie do wniosku, że formularze są zdecydowanie mniej czytelne od uzasadnień tradycyjnych. Co jednak istotniejsze – pojawiły się w tej grupie informacje wskazujące na znaczny spadek poziomu percepcji uzasadnień w tej formie u osób bez przygotowania prawniczego. Wielu znajomych adwokatów przekazało mi, że przeciętny oskarżony z uzasadnienia tak sporządzonego rozumie niewiele, albo wręcz nic – trzeba poświęcać dodatkowy czas na objaśnienie treści uzasadnienia.
Co do kwestii pracochłonności, szanuję opinie tych, którzy sprawniej piszą i edytują tekst uzasadnienia w formie tabelek, przy czym uzasadnienie w ten sposób przez nich sporządzone spełnia wymogi w zakresie rzetelnego przedstawienia argumentacji dlaczego zapadł wyrok określonej treści. Niemniej na kanwie nowych przepisów doszło do zaistnienia licznych przypadków uzasadnień niezwykle lakonicznych, w których stan faktyczny stanowi niekiedy tylko przytoczenie zarzutów, ocena dowodu kwitowana jest jednym zdaniem bądź równoważnikiem zdania, ocena prawna to przytoczenie przepisu, a wymiar kary to ogólnikowe stwierdzenia, przenoszone zresztą niekiedy w niezmienionej postaci do innych uzasadnień. Praktyki takie trudno nazwać inaczej, jak patologią motywacji orzeczenia. Uzasadnienie takie niczego nie wyjaśnia, nie przedstawia rozumowania sądu, daje pole do pełnej arbitralności, mogłoby go w zasadzie w ogóle nie być. Słusznie taki sposób tworzenia uzasadnienia i taki jego efekt w postaci, w istocie, pozoru motywów orzeczenia jest oprotestowywany przez adwokatów, lecz także i prokuratorów, jako że w rzeczywistości czyni niemożliwym sporządzenie opartej na merytorycznych podstawach apelacji od wyroku. Oczywiście stworzenie takiego ,,antyuzasadnienia” jest na pewno mniej pracochłonne, niż rzetelne uargumentowanie decyzji sądu.
W sprawie, w której występuje rozbieżność dowodów, taki brak motywów będzie wyrazem czystej arbitralności, wyrazem nieodpowiedzialności za wyrok. O ile sędzia będzie miał świadomość, że jego tok myślenia nie będzie w żaden sposób skontrolowany, orzeczenie będzie mogło być wyrazem czystej dowolności, subiektywności.
Co do innych zaś aspektów zwiększonej pracochłonności przy sporządzaniu tradycyjnych uzasadnień, to stwierdzić należy, że przepis art. 424 § 1 KPK już od dłuższego czasu (2015) stanowił, aby uzasadnienie wyroku było ,,zwięzłe”. Elementem umiejętności, nawet pewnego rodzaju sztuki, jest wyrażenie swoich myśli w sposób skondensowany. Naturalne jest, że jedni lepiej wyrażą się w formie tabelarycznej, inni zdecydowanie woleć będą model tradycyjnego tekstu. Można wręcz zademonstrować przykłady, że uzasadnienie sporządzone tradycyjnie spełni wymóg zwięzłości, natomiast sporządzone na formularzu, mimo ujęcia w rubryki, będzie niezwykle obszerne i rozwlekłe. Pewnym nieporozumieniem jest zaś twierdzenie, że stosowanie formularzy pozwoliło uniknąć streszczania dowodów, np. zeznań świadków. Streszczanie takie – choć niekiedy pomocne w klarownym i zintegrowanym przedstawieniu treści dowodów dla sądu odwoławczego – nie stanowiło wymogu w zakresie motywów orzeczenia przed grudniem 2019 r., a nawet uznawane było za pewnego rodzaju nieprawidłowość (taką na pewno stanowiło wręcz literalne przytaczanie treści zeznań świadków przy ocenie każdego z nich, przy rzeczywistym braku argumentacji za przyjęciem wiarygodności dowodu).
Nie mogę natomiast pogodzić się z tymi opiniami, które postulują pozostawienie obligatoryjności sporządzania uzasadnień w postaci formularzy. Jeśli nawet autor wyrażający taką opinię należy do zwolenników sporządzania uzasadnień w tej formie, to ,,jakim prawem” chce to narzucić innym sędziom.