• Z trybunałów europejskich
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1-2(50)/2023, dodano 25 czerwca 2023.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wobec kryzysu praworządności w Polsce – cz. 2

Joanna Hetnarowicz-Sikora
(inne teksty tego autora)

W sprawach z tego przedziału pojawia się potrzeba odpowiedzi na szereg pytań. Czy sam udział neo-KRS w procedurze nominacyjnej wystarcza, by uznać – w oparciu o test z wyroku Ástráðsson – że mamy do czynienia z oczywistym naruszeniem prawa krajowego w konstrukcji sądu ustanowionego ustawą? Czy takie naruszenie, pomimo jego wystąpienia, pozwala jednak w pewnych wypadkach na zapewnienie zdolności sądów do sprawowania ich funkcji w sposób wolny od niepożądanych ingerencji, a tym samym – zapewnienie właściwego poziomu ochrony praworządności i podziału władz? Czy wreszcie istnieją w prawie krajowym takie mechanizmy, które pozwalają na rzeczywistą, a nie pozorną kontrolę przez sądy krajowe skutków prawnych naruszenia przepisów krajowych dotyczących powoływania sędziów?

Na te pytania odpowie niewątpliwie orzeczenie Trybunału. Dlatego też w swoich pisemnych obserwacjach IUSTITIA szczegółowo odniosła się do testu Ástráðsson, akcentując oczywiście naruszenia prawa krajowego i naruszenia standardów konwencyjnych związane z ukonstytuowaniem nowych zasad wyboru składu KRS po 2017 r. i uwzględniając znaczenie tych uchwał w procedurze powołań sędziów, ale też krytycznie odnosząc się do uzdrawiającej mocy aktu powołania sędziego jako prerogatywy prezydenckiej. Stowarzyszenie wskazało również na faktyczny brak istnienia w prawie krajowym mechanizmów, które pozwoliłyby na rzeczywistą, a nie pozorną kontrolę przez sądy krajowe skutków prawnych naruszenia przepisów krajowych dotyczących powoływania sędziów. W szczególności za taki mechanizm nie może zostać uznany wniosek o test niezawisłości określony w art. 42a ustawy z 27.7.2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych.

Trudno zaprzeczyć, że ta kategoria spraw może okazać się kluczowa dla przywracania praworządności w Polsce. Może przecież zdefiniować granice nieprawidłowości w procedurze nominacyjnej sędziów sądów powszechnych, bez przekroczenia których nie sposób jest uznać, iż sąd nie spełnia wymogów określonych w art. 6 ust. 1 Konwencji. Z drugiej jednak strony, co należy w tym miejscu wyraźnie zaznaczyć, poprzeczka wyznaczona trzystopniowym testem Ástráðsson została ustawiona naprawdę wysoko.

Sprawy dyscyplinarne sędziów naruszają stadardy konwencyjne

Pozostaje omówić ostatnią kategorię spraw, w których Trybunał bada naruszenia konwencyjne w odniesieniu do ustroju i funkcjonowania sądownictwa w Polsce. Mowa o szeroko ujętych postępowaniach dyscyplinarnych uzupełnianych coraz bogatszym wachlarzem instrumentów niebędących wprost środkami dyscyplinującymi, ale w praktyce stosowanych jako środek represji czy zastraszania sędziów. Trybunał w tym obszarze zdaje się przykładać dużą wagę do decyzji podejmowanych wobec sędziów przez organy władzy publicznej wszędzie tam, gdzie działania te niosą za sobą zagrożenia dla pełnej realizacji zasady niezawisłości sędziowskiej.

Oczywiście, wśród spraw zakomunikowanych rządowi polskiemu znajdują się także inne ściśle powiązane z postępowaniami dyscyplinarnymi przed Izbą Dyscyplinarną SN (a więc zarzucające naruszenie art. 6 ust. 1 Konwencji), ale jednocześnie podnoszące zarzuty naruszenia art. 8 czy 10 Konwencji15. W sprawach tych Trybunał dotąd utrzymywał kierunek zaprezentowany w wyroku Juszczyszyn przeciwko Polsce, zwłaszcza w odniesieniu do stwierdzenia, że działalność orzecznicza sędziego, nawet jeśli zawierałaby ewentualny błąd w wykładni i stosowaniu prawa krajowego lub unijnego, lub w ocenie faktów albo w ocenie dowodów – nie może sama w sobie prowadzić do odpowiedzialności dyscyplinarnej danego sędziego. Z uwagi jednak na fakt, iż polski ustawodawca wyposażył organy wykonawcze w szeroki wachlarz finezyjnych środków oddziaływania na tych sędziów, którzy nie sprowadzają służby sędziowskiej wyłącznie do bycia „ustami ustawy”16 – ten obszar stał się polem batalii, wynik której na stałe wyznaczy uniwersalne standardy aktywizmu sędziowskiego oraz stworzy nieprzekraczalne granice ingerencji w niezawisłość sędziowską. Paradoksalnie właśnie dzięki temu Strasburg staje przed szansą zdefiniowania standardów ochrony niezawisłości sędziowskiej w znaczeniu uniwersalnym, ponadnarodowym, co może przełożyć się na ukształtowanie zmian legislacyjnych w państwach – Stronach Konwencji.

Przechodząc do spraw zakomunikowanych rządowi polskiemu w tym obszarze naruszeń, przypomnieć trzeba, że wśród nich znajdują się dwie skargi Sędziego Igora Tuleyi: 21181/1917 i 51751/20, które były już przedmiotem wcześniejszych sprawozdań. W obu tych sprawach Skarżący podnosi zarzut naruszenia art. 8 Konwencji, wskazując, iż masowane postępowania dyscyplinarne, nieproporcjonalne do zdarzeń, których dotyczyły, a także wezwania do prokuratury i inne szykany, jakim poddawany był przez ostatnie lata Sędzia Igor Tuleya, jak również postępowanie karne o czyn z art. 241 § 1 KK i uchylenie sędziemu immunitetu w związku z postawionymi mu zarzutami oraz zawieszenie go w obowiązkach stanowią naruszenie art. 8 Konwencji, uderzając w prawo do poszanowania życia prywatnego sędziego. Skarżący zarzuca ponadto, że ingerencja w jego prawa nie została dokonana „zgodnie z prawem”, ponieważ prawo krajowe nie zapewniało gwarancji proceduralnych przed arbitralnymi działaniami rzeczników dyscyplinarnych i Izby Dyscyplinarnej SN. W sprawie 51751/20 Sędzia Igor Tuleya dodatkowo zarzuca również naruszenie art. 10 Konwencji, odnosząc się do sprawy Baka przeciwko Węgrom. Jego zdaniem, uchylenie immunitetu było ściśle związane z jego publicznymi wypowiedziami, w których krytykował tzw. reformę sądownictwa realizowaną przez władze. Skarżący twierdzi, że ingerencja w jego prawa wynikające z art. 10 nie służyła uzasadnionemu celowi i nie była konieczna w demokratycznym społeczeństwie. Twierdzi, że sankcje nałożone na niego za krytykę władz miały na celu wywołanie efektu mrożącego na nim, ale także na innych sędziach uczestniczących w debacie publicznej na temat reformy sądownictwa. W obu wymienionych sprawach zakończono już etap wymiany opinii i stanowisk między uczestnikami postępowania oraz etap prezentacji pisemnych uwag stron trzecich, a sprawy przygotowane są do rozstrzygnięcia.

Mówiąc o instrumentach oddziaływania na sędziów, których użycie może zostać uznane za naruszenie konwencyjne, warto w tym miejscu zatrzymać się bliżej na pięciu sprawach: Leszczyńska-Furtak i inni przeciwko Polsce skarga nr18, Synakiewicz i inni przeciwko Polsce skarga nr 46453/2119, Hejosz przeciwko Polsce skarga nr 46854/2020, Kocot i Kappes przeciwko Polsce, skarga nr 55273/2121 oraz Grzegorczyk przeciwko Polsce, skarga nr 2203/2322. Każda z tych skarg odnosi się do innego instrumentu zastosowanego przez organy władzy, a każdy z tych instrumentów realizuje ukryty cel odwetowy wobec ich adresatów.

Strona 6 z 11« Pierwsza...45678...Ostatnia »