• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(49)/2022, dodano 14 kwietnia 2023.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wobec kryzysu praworządności w Polsce – cz. 1

Joanna Hetnarowicz-Sikora
(inne teksty tego autora)

Rozpoznając skargi Aliny Bojary i Mariusza Brody Trybunał zastosował test Eskelinen i stwierdził w konsekwencji, że sędziowie, którzy oprócz funkcji orzeczniczych pełnią funkcje administracyjne lub kierownicze w sądownictwie, nie mogą zostać pozbawieni dostępu do sądu w przypadku sporu wynikającego z ich przedterminowego odwołania z funkcji. Tak się jednak stało w Polsce. ETPCz podkreślił, że brak sądowej kontroli legalności decyzji o odwołaniu skarżących z funkcji nie był uzasadniony ze względu na interes państwa, a przedmiot sporu nie dotyczył wykonywania władzy państwowej, w szczególności zaś: szczególna więź zaufania między państwem a skarżącymi nie uzasadniała wyłączenia ich praw wynikających z Konwencji (zob. mutatis mutandis, Savino i in. przeciwko Włochom, skarga nr 17214/05 i dwie inne, § 78, 28.4.2009 r.). Wyłączenie kontroli odwoławczej nie opierało się przy tym na obiektywnych podstawach związanych z interesem państwa.

Dalej, Trybunał wskazał, że w sprawie Skarżących skarga konstytucyjna nie była środkiem odwoławczym, który zobowiązani oni byli wyczerpać (§ 129–135 wyroku), a to z uwagi na zmiany systemowe w funkcjonowaniu tego organu istotnie naruszające gwarancje efektywności skargi konstytucyjnej.

ETPCz podkreślił, że członkowie władzy sądowniczej muszą korzystać z ochrony przed arbitralnymi działaniami władzy wykonawczej i że jedynie kontrola przez niezależny organ sądowy zgodności z prawem takiej decyzji o ich odwołaniu może zapewnić skuteczność tego prawa. Trybunał zaakcentował wagę, jaką przywiązuje się zarówno do potrzeby ochrony niezawisłości sądownictwa, jak i do poszanowania rzetelności proceduralnej w sprawach dotyczących kariery sędziów. W niniejszej sprawie zauważył przy tym nie tylko, że krajowe przepisy prawne obowiązujące w czasie odwołania skarżących z funkcji nie określały expressis verbis przesłanek odwołania prezesa sądu w drodze odstępstwa od zasady nieusuwalności sędziów w czasie trwania ich kadencji (sprawa Guðmundur Andri Ástráðsson, § 239), ale także, że niemal wszystkie uprawnienia w tej dziedzinie zostały skoncentrowane w rękach jedynego przedstawiciela władzy wykonawczej, tj. Ministra Sprawiedliwości, przy jednoczesnym wyłączeniu z tego procesu organów samorządu sędziowskiego, a w szczególności KRS. Trybunał zwrócił też uwagę na okoliczności towarzyszące odwołaniu skarżących z funkcji, takie jak w szczególności pozbawienie ich prawa do bycia wysłuchanym i prawa do poznania powodów decyzji ministerialnych ich dotyczących oraz brak jakiejkolwiek kontroli krytykowanych decyzji o zwolnieniu z funkcji przeprowadzonej przez organ niezależny od Ministra Sprawiedliwości.

Tymczasem pogwałcone zostały gwarancje leżące u podstaw zasady zapisanej w art. 6 Konwencji, zgodnie z którą „niezawisły sąd” – w rozumieniu tego postanowienia Konwencji – musi być „nieusuwalny” (zob. sprawa Guðmundur Andri Ástráðsson, § 239), niezależnie od tego, czy dany sędzia został odwołany ze swoich funkcji sądowniczych, czy tylko z funkcji administracyjnych, które pełnił w organach władzy sądowniczej. Mając na uwadze znaczenie roli sędziów w ochronie praw konwencyjnych, Trybunał wskazał, że konieczne jest wprowadzenie zabezpieczeń proceduralnych w celu zapewnienia odpowiedniej ochrony autonomii sędziowskiej przed niewłaściwymi wpływami zewnętrznymi (ustawodawczymi i wykonawczymi) lub wewnętrznymi. Chodzi tu o zaufanie do władzy sądowniczej (sprawa Bilgen, § 96). Trybunał zauważył, że tam, gdzie w grę wchodzą kariery sędziów, a gdzie Minister Sprawiedliwości podejmuje jednostronną i dyskrecjonalną decyzję o odwołaniu sędziego z funkcji, powinny istnieć poważne powody uzasadniające wyjątkowy brak kontroli sądowej. Przedterminowe zakończenie mandatów skarżących jako wiceprezesów sądu nie zostało poddane kontroli przez sąd powszechny ani przez żaden inny organ wykonujący funkcje sądowe, gdyż kontrola taka została wyłączona z mocy prawa. Tym samym Trybunał stwierdził, że pozwane państwo naruszyło samą istotę prawa dostępu skarżących do sądu, a w konsekwencji – doszło do naruszenia prawa skarżących do sądu, które to prawo zagwarantowane jest w art. 6 ust. 1 Konwencji.

Także i w tym miejscu warto jest uprzedzić, że skargi w sprawach będących w toku, a odnoszących się do zagadnień związanych z naruszeniami konwencyjnymi w obszarze ustroju sądów powszechnych, tworzą barwną mozaikę zagadnień, uzmysławiając, że gwarancje określone w art. 6 Konwencji mają chronić i służyć przede wszystkim obywatelowi. Skoro zaś obywatele w przeważającej większości stykają się z wymiarem sprawiedliwości na poziomie sądownictwa powszechnego, to właśnie ustrój i funkcjonowanie sądów powszechnych powinny być przebudowywane z najwyższą starannością po to, by nie narażać na uszczerbek prawa obywatela do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą36.

Tylko niezależne sądownictwo dyscyplinarne sędziów nie narusza standardów konwencyjnych

Także w piątej, wymienionej na wstępie kategorii spraw składających się na mapę naruszeń konwencyjnych – w systemie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, zapadło już pierwsze orzeczenie, wyznaczające swą treścią istotne kierunki interpretacyjne w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Mowa tu oczywiście o wyroku z 6.10.2022 r. w sprawie Juszczyszyn przeciwko Polsce, 35599/2037.

Przypomnieć trzeba, że sprawa Pawła Juszczyszyna dotyczyła jego zawieszenia w czynnościach sędziowskich przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, która zdaniem skarżącego nie spełniała wymogów „niezawisłego i bezstronnego sądu powołanego ustawą”. W swej skardze Sędzia Juszczyszyn podniósł, że jego zawieszenie stanowiło naruszenie jego prawa do poszanowania życia prywatnego i że ograniczenie tego prawa zostało zastosowane w celu nieprzewidzianym przez Konwencję. Wnioskodawca powołał się na art. 6 ust. 1, art. 8, 18 w zw. z art. 8 oraz 1 Protokołu nr 1 do Konwencji. Kanwę faktyczną skargi stanowiły działania Pawła Juszczyszyna zmierzające do uzyskania tajnych na tamten czas list poparcia kandydatów do Krajowej Rady ­Sądownictwa; uznając decyzje procesowe Sędziego za delikt dyscyplinarny, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych postawił Skarżącemu zarzuty dyscyplinarne. Wobec sędziego zarządzono najpierw natychmiastową miesięczną przerwę w wykonywaniu obowiązków orzeczniczych, a następnie decyzją Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego z 4.2.2020 r. zawieszono go bezterminowo w obowiązkach38.

Trybunał wskazał, że powierzenie rozpoznania sprawy Skarżącego Izbie Dyscyplinarnej SN doprowadziło do naruszenia art. 6 ust. 1 Konwencji, jako że Izba ta nie spełnia kryteriów sądu ustanowionego ustawą. W tym zakresie Trybunał przytoczył argumenty wcześniej prezentowane w orzeczeniu Reczkowicz przeciwko Polsce, jednocześnie odwołując się do wyniku trzystopniowego testu sądu ustanowionego ustawą, którego kryteria zostały określone w wyroku Guðmundur Andri Ástráðsson przeciwko Islandii (Wielka Izba). Trybunał stwierdził, że nieprawidłowości w obsadzie i w konstrukcji ustrojowej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która badała sprawę Pawła Juszczyszyna, były tak poważne, że naruszyły samą istotę prawa do rozpatrzenia sprawy przez sąd ustanowiony ustawą. Te same nieprawidłowości naruszyły również niezależność i bezstronność tego sądu. Ponadto w prawie polskim nie istniała żadna droga prawna, za pomocą której skarżący mógłby odwołać się od zawieszenia do organu sądowego spełniającego wymogi art. 6 ust. 1 Konwencji.

Co warte odnotowania, Trybunał w swoim orzeczeniu podjął też swoisty dialog z działalnością orzeczniczą Trybunału Konstytucyjnego mającą miejsce równolegle z rozpoznaniem sprawy Sędziego Pawła Juszczyszyna przez Trybunał w Strasburgu39. Trybunał powtórzył, że zgodnie z art. 32 Konwencji jego jurysdykcja „rozciąga się na wszystkie sprawy dotyczące wykładni i stosowania konwencji i jej protokołów” oraz że „w przypadku sporu co do właściwości Trybunału rozstrzyga Trybunał”. Wyłącznie Trybunał jest właściwy do orzekania o swojej jurysdykcji do interpretowania i stosowania konwencji i jej protokołów (zob. Shamayev i in. przeciwko Gruzji i Rosji, skarga nr 36378/02, § 293, ECHR 2005-III). W tym miejscu Trybunał podkreślił również, że wszystkie umawiające się strony powinny przestrzegać standardów praworządności i przestrzegać swoich zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego, w tym zobowiązań dobrowolnie podjętych przy ratyfikacji konwencji. Zasada, zgodnie z którą państwa muszą przestrzegać swoich zobowiązań międzynarodowych, od dawna jest zakorzeniona w prawie międzynarodowym; w szczególności „państwo nie może powoływać się przeciwko innemu państwu na własną konstytucję w celu uchylenia się od zobowiązań ciążących na nim na mocy prawa międzynarodowego lub obowiązujących traktatów”, nie może też w ten sposób usprawiedliwiać nieprzestrzegania zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego. W świetle powyższych rozważań Trybunał stwierdził tym samym, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10.3.2022 r. nie może mieć wpływu na ostateczne wyroki Trybunału w sprawach Broda i Bojara, Reczkowicz, Dolińska-Ficek i Ozimek oraz Advance Pharma Sp. z o.o. (wszystkie cytowane powyżej), mając na uwadze zasadę mocy wiążącej jej wyroków na podstawie art. 46 ust. 1 Konwencji (§ 209 wyroku Juszczyszyn). W związku z tym doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 konwencji w tym zakresie. Trybunał zauważył też, że w niniejszej sprawie zarzuty dotyczące wymogów „sądu ustanowionego ustawą” oraz „niezawisłości i bezstronności” wynikają z tego samego podstawowego problemu nieodłącznie wadliwej procedury powoływania sędziów do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Jak stwierdził Trybunał w wyroku w sprawie Reczkowicz i w sprawie Juszczyszyn, sporne nieprawidłowości były na tyle poważne, że podważały samą istotę prawa do rozpatrzenia sprawy przez sąd ustanowiony ustawą (§ 210–211 wyroku).

Strona 9 z 13« Pierwsza...7891011...Ostatnia »